Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii
Zapraszamy na nowe Forum - www.gidia-da.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sesja DA Gra
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Strona Główna -> Sesje RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Pią 13:44, 14 Maj 2010    Temat postu:

Nie nie wyciągnąłem cię, by oddać cię w ręce templariuszy i ciebie najemniku też nikomu nie wydam i nie zrobię ci nic złego.Mianuję cię moim dowódca straży.Nie mam zamiaru nikogo z was zabić jesteście moją rodziną a rodziny się nie zabija.


Dowódca templariuszy rozkazał pojmać każdego maga bez wyjątku i nie mamy czasu, by ścigać plugawców.
Brać go !
Aedan uderza templariusza, po czym tamten pada na ziemie.
Brać wszystkich !
Rozpoczyna się walka między szarą strażą a templariuszami.
Templariusze padają martwi.
Nie musiało do tego dojść, lecz sami wybrali taką drogę.
Aedan siada na konia i rusza z towarzyszami do króla.


Ostatnio zmieniony przez Ilidan dnia Pon 19:10, 17 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Nie 7:56, 23 Maj 2010    Temat postu:

-Mimo to moje zaufanie do Ciebie zostało nadszarpnięte.
Oj młodzieńcze, chyba nie myślisz że tak łatwo się wykręcisz! Couslandowie niszczą i prześladują wszystkich Mac Tirów, bez wyjątku. Muszę zachować wobec niego daleko posuniętą ostrożność... Dobrze że mogę liczyć Verator. Pozostaje jeszcze sprawa tego plugawca... Nie wiadomo czy demon został całkowicie pokonany...
-Veratorze dziękuje za to iż stanąłeś w mej obronie, musimy trzymać się razem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DJCorleone
Najemnik



Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pon 19:17, 31 Maj 2010    Temat postu:

-Dobrze magu, zgadzam się na twoją propozycję - powiedział Verator, wycierając miecz w pelerynę dowódcy templariuszy - Widać, że w tym bękarcie jest ta sama krew, co w jego zdradzieckim ojcu. A co do Ciebie, strażniku, to możesz swoją propozycję wsadzić głęboko w dupę. Dobrze wiesz, czemu i z jakiego powodu jeszcze jestem w tej drużynie. Powinienem być razem ze swoimi ludźmi, którzy przesiadują w twierdzy Bara-kush. Przynajmniej nikt by nie zdradzał na poczekaniu. - Verator zaczął przypominać sobie swój pokój w twierdzy oraz jego oddział, który pewnie teraz grzeje się w cieple ogniska w głównej hali oraz o synu, zdradziecko zamordowanym przez Fergusa. Jeszcze się zemszczę na tej podłej żmiji. W międzyczasie Verator podszedł do Gallaghera i dał mu list, o takiej samej treści, jaki dostał Aedan. - Gallagherze, w tym liście masz powód, dla którego jeszcze jestem razem z wami, ale przysięgam Ci, że nie zapomnę tego, co zrobił Loghain. Będę bronił twojej krwi i twojej czci własnym ciałem i mieczem - powiedziawszy to Verator wyciągnął nóż i przeciął sobie dłoń - Przysięgam na moją krew, że obronię Cię przed każdym atakiem aż nie polegnę, czy to od miecza, czy od trucizny lub zdrady. Podczas opatrywania sobie ręki, Verator pomyślał, czy czasami nie wezwać swojego oddziału, by dołączyli do nich, lub nawet spotkać się z nimi w jakiejś wiosce. Ale to dopiero, jak dojdziemy do jakiegoś zajazdu lub wioski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leonidas1123
Magin



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z AW

PostWysłany: Sob 17:03, 05 Cze 2010    Temat postu:

-Och, tutaj to tylko kłótnie. Może się w końcu pogodzicie?! Tyle ostatnio nieprzyjemnych słów tu padło że hoho. Może zapomnimy o tym wszystkim i jak dojedziemy do jakiejś gospody wypijemy? A i tak przy okazji odleje się. Pomoże ktoś zejść z konia? Wiecie co mam z nogą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HidesHisFace
Redaktor



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:46, 05 Cze 2010    Temat postu:

Powiem tak, sprowadzono tu mnie, najemnika, wpakowano wbrew woli w jakieś dziwne utarczki rodowe i demoniczne i do tego nikt z was, panowie nie podpisał jeszcze kontraktu. Lepiej będzie, jeśli w końcu ktoś wyjaśni mi czego potrzebujecie ode mnie, bo zaczyna mnie cała ta draka niecierpliwić. Nie wydaje mi się, by ktoś z was chciał płacić podwójną stawkę. Jak na moje oko, potraficie całkiem nieźle o siebie zadbać i nie wyglądacie mi na takich, którzy potrzebowaliby najemnego rębajły. Wspomniano mi o dotarciu do jakiegoś miejsca, ale ja u licha nie jestem przewodnikiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Śro 19:42, 09 Cze 2010    Temat postu:

Aedan wraz z drużyną udają się do pobliskiej gospody.
Rolandzie zaprowadź proszę Dolandila do uzdrowiciela.
Panowie my udamy się do karczmy.
Ganenthelu za chwilę wyjaśnię ci, po co jesteś nam potrzebny.
Zamawiam najlepsze wino Thedas dla moich towarzyszy.
Za chwilę do was dołączę.
Aedan wychodzi z karczmy i obok widzi zachlanego krasnoluda, który leży jakby był martwy.
Ha ha zapity krasnolud tego jeszcze nie widziałem. Wuj wspominał o bohaterze zwanym Oghrenem, który lubił sobie wypić.

Witam widzę, że ostatnio sporo piłeś przyjacielu.


Ostatnio zmieniony przez Ilidan dnia Śro 19:44, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 20:20, 09 Cze 2010    Temat postu:

*przewraca jeden bok tłustego cielska na drugi i drapie się po tyłku, po chwili z trudem otwiera jedno oko, wyraźnie dając znać że jest nie wyspany i najpewniej dalej pijany, łypając z pode łba na podróżników i dalej leżąc w kałuży błota udaję mu się otworzyć usta z których natychmiast wydobywa się przeraźliwy smród starego alkoholu i roztrzęsione * Cozzzcie za jedni? Jo to tera nawyt nie mogiem pospać se na świerzym powietrzu, pyta sie pan że se sporo wypiłem? JO! cholera wypiłem sobie a co nie mogiem? Za swoje pijem O! Ale patrzym tak na was...hmm...*beka i powoli wstaje na nogi nie udaje mu się jednak i udaje mu się tylko usiąść* Szlachciury z was jakie co? Albo bohatery? Nie potrzebujta morzem wam krzepkiego chopa takiego jak ja? *beka i z trudem wstaje na nogi, dumnie wypina pokaźny brzuch i głaszcze się po brodzie* Jezdem Brombar z....z....*beka*...kutwa z nikąd ale jezdem pija...*beka*...wojownikiem i poszukiwaczem przygód, do uzług *w tej chwili próbuje wykonać ukłon nie udaje mu się jednak i traci równowagę wpadając twarzą w błoto, szybko jednak wstaje na nogi i z wyraźnym wstydem, łypie na podróżników* Jeżliście nie jesteście bandziorami i nie chceta Brombara okraść to ja bym proponował do tej tu miłej gospody sie udać i wypic piwo czy dwa tak na rozruszanie kościejów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renox
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Reda

PostWysłany: Śro 20:57, 09 Cze 2010    Temat postu:

"Okej, pomogę Ci zejśc, ale odlać sie pójdziesz sam".
Roland pomógł zejśc przyjacielowi i kiedy ten załatwił swoja potrzebe fizjologiczna w przydrożnych krzakach, zaprowadził go do pobliskiego uzdrowiciela.

"Witamy! Nasz kolega ma problem z nogą. Prosze się tym zająć, dobrze zapłacę". Dolandil, choc niechętnie, oddał się w ręce uzdrowiciela.
Ten, z duzym uśmiechem na twarzy zajął sie nogą.
Roland w tym czasie przekimał sie chwilkę na krześle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Śro 21:30, 09 Cze 2010    Temat postu:

Możesz pić nie wnikam za czyje pieniądze chlasz i mało mnie to interesuje. Wiem, tylko że mieszkańcy skarżą się na hałasy i słyszałem również, że lubisz wdawać się w bójki.

Crovaxie,Argetlamie udacie się na zwiad. Spróbujcie wytropić te cholerne pomioty.
Crovax i Argetlam udają się do pobliskiej jaskini.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 21:50, 09 Cze 2010    Temat postu:

*Patrzy z niedowierzaniem*
-Mogiem chlać? Ło rzesz! Jesteś taki sam błyskotliwy jak i szpetny chłopcze.hehe skoro mogiem chlać to i ty tęż a ja nie lubie gdy gadam o suchym pysku, i pytajta ty mnie że ja do bitki skory? Ło no tak, a co ja z waty zrobion?Z mięśni czystych ot co, ja cie chłopcze nie kcem bić bo po co juźli znajomość pokiełbasić, ja ci pokarzym na innych ło tu wsiowych głupkach, co powiadasz ty mie że się skarżą...hehe morzem się i skarżą ale staremu Brombarowie nie powidzą bo siem bojom...może i majom za co siem skarżyć, ło to ja wczoraj tu jednom dziewkem karczemnom zbrzuchaczył bo sie mnie przystawiała a potem jej męża żem obił bo na mnie z widłami poganiał...o a tu tego *wskazuje brudnym paluchem na młodego mężczyznę który wyszedł z karczmy i wylewa resztki nie dopitego piwa do pobliskiej kałuży* ło ten o tu to mi wczoraj wody do piwa dolał i jeszcze tera piwo marnuje! Ja mu zara dam, łachudrze jeden! *skacze w kierunku chłopa i zasadza mu prosto z bańki w brzuch* I żeby mnie to było ostatni raz kurzalcu!*spluwa na chłopa i podrywa kufel z ziemi z odrobina trunku, wypija do dna i wraca do podróżnika* No to tera ześ widział że potrafim z bani wywalić i rosłego chłopa po pijaku obezwładnić, jak jużem mówił potrafim walczyć bo przeciż jam wojownik jest i to nie byle jaki hoho! To taniec z którego ja dumny mocno jest, nawet bardziej niż z łba mocnego! To na cożcie tam polowali? No pomity mroczne? A cóż to jakie monstra czy coś, mnie tam to nie straszne mogiem i na ogr lecieć z wami ot co!*beka po raz któryś aż wreszcie odwraca się na pięcie i porządnie rzyga na ściany karczmy*ohh....brrr....haha! To tera już siem pozbył wczorajszych szczochów i mogiem pic dalej albo ruszyć w podróż jakomś! Co proponujecie mospanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DJCorleone
Najemnik



Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Pią 14:54, 11 Cze 2010    Temat postu:

W międzyczasie Verator zaczął rozglądać się za zwiadowcami najemników, którzy powinni być w każdej karczmie na terenie całego Fereldenu. Wypatrzył ich stolik, przeprosił swoich towarzyszy broni i podszedł do ich stolika. - Witaj Mariusie, co TY tu robisz w tak zapadłej dziurze? - powiedział Verator do najemnika - O ile mi się zdaje, to powinieneś siedzieć w Redcliffe i z tamtąd prowadzić zaciąg do bractwa. Czy coś się stało, że już tam nie jesteś??
- Widzisz Veratorze -rzekł Marius- arla Redcliffe wkurwiła już ta sprawa z nami, i poprosił nas o natychmiastowym się wyniesieniu z tamtąd. Chcesz coś ode mnie konkretnego? To wal od razu. Powiedziawszy to Marius pociągnął solidny łyk piwa ze swojego kufla. - Owszem, mam dla Ciebie zadanie. Masz dostarczyć ten list do Valerii, która powinna być z moim oddziałem w twierdzy. Za to zadanie dostaniesz 100 monet. 40 teraz, a 60 wypłaci ci Valeria. Tylko pamiętaj, jeśli pieczęć zostanie złamana, to wyrwę Ci nogi przy samej dupie! Powiedziawszy to Verator podszedł do strażników, którzy rozsiedli się przy największym stole i zaczęli zamawiać jadło i picie, które przerodziło się w totalną libację....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leonidas1123
Magin



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z AW

PostWysłany: Pią 18:38, 11 Cze 2010    Temat postu:

-Szlag! Może nie tak mocno, co? Krew mi zaraz przestanie płynąć i co? Jeszcze będziesz mi musiał ją ucinać. Weź poluzuj go trochę, co? Mówi Dolandil do lekarza na temat zabandażowania nogi.
-Dobra, dzięki za pomoc. Roland! Nie śpij, zaraz wychodzimy. Masz panie lekarzu zapłatę. Nie chcę, aby ten pan płacił za to. Wolę z własnej kieszeni. Dobra, wychodzimy Roland.
Templariusz pomógł podnieść się Dolandilowi z łóżka i poszli w kierunku karczmy, gdzie przesiadywała reszta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Pią 22:58, 11 Cze 2010    Temat postu:

Aedan każe zabrać krasnoluda i go wykąpać.
Szary strażnik wchodzi do karczmy i każe podać najlepsze trunki dla siebie i jego kompanów.
Chciałem wszystkich przeprosić za swoją szczeniacką postawę wybaczcie mi ty magu i ty najemniku.
Aedan wyjmuje mapę.
A teraz wyjawię wam, gdzie zmierzamy. Udamy się do Antivi kraju skąd pochodzą kruki, czyli odział skrytobójców. Niestety, nie wiem jak dostać się do tego państwa.Dlatego zwołałem cię Ganenthelu tylko ty jedyny wiesz, gdzie mogła, by znajdować się siedziba kruków.Najemniku, jeśli pragniesz zemścić się na moim rodzie to będziesz miał ku temu okazje, bowiem mój brat zdradził nasz ród i wstąpił w szeregi kruków.Został wydziedziczony i przysiągł zemstę mi i mojej rodzinie. Moja ciotka Leliana nauczyła mnie kilku umiejętności barda być może przydadzą się podczas drogi do Antivi.
Aedan zamawia kolejne browary i wina.
Co sądzicie o tym krasnoludzie nada się do pomocy? Wygląda, że lubi sobie popić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Sob 8:58, 12 Cze 2010    Temat postu:

-Że co? Twój brat... Niby jak szary strażnik mógł złamać klątwę?! On na zawsze będzie walczył z pomiotami - no chyba że Kruki będą od teraz przyjmować zlecenia na skrytobójstwa hurloków. Śmieszne.
Kręcisz coś młodzieńcze... Wcale mi się to nie podoba - do Antivi?! Umrzeć w jakieś zdegenerowanej, zapomnianej przez Stwórcę krainie! Nie na to się pisałem... Miałem wrócić do Fereldenu - pochować Loghaina i samemu dokonać żywota w mojej małej ojczyźnie. A dzieciakowi zachciało się epickich przygód. Ciekawe czy ten zamach w ogóle miał miejsce...
-A krasnolud niech sobie pije, ważne żeby nie dotykał mojego spirytusu.
Ciekawe z jakiej jest kasty... a raczej z jakiej był. Obyśmy nie musieli jeszcze udawać do Orzamaru - wolę nie widzieć w jaki sposób autochtoni zareagują na powierzchniowa...
-Krasnoludzie rzeknij z jakiej kasty się wywodzisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fire
Redaktor



Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 11:36, 12 Cze 2010    Temat postu:

Do kąpieli?! Mospanie, kutważ mać! Łapy precz ode mnie, bo toporem odrąbie! No chyba że do balii z dwiema elfickimi dziewkami gotowymi aby usługiwać mojemu toporowi bojowemu haha! Kąpiel wezmem gdy udam się do doma swego...i o to tyż chciałbym was prosić mospany, że skoro mam z wami gdzieś się trachać to muszem zabrać swoją skorupę z doma.Zbroję to znaczy! Bo ja tu w samych łachach siedze. Mówiajta że do Antivii zachodzicie po jakiś zakon kruków co? To sie składa mnie na ręke bo właśnie w drodze do Antivii, mój dom stoi niedaleko, po za tym znam ja żesz te całe kruki...mój dziad opowiadał kiedyś o jednym takim...hmm...Feflan? Zefryn? Taki pederasta z Antivii, mojego pradziada chciał od tyłu ze swoim "ostrzem" zachodzić! Hoho! I wiem ja jak do tego kraju burdeli dojść, bo raz ja tam się udałem w celu...no nie ważne powiedzmy że mam tam rachunki do uregulowania, bo właśnie po podróży do Antivii wylądowałem w tej dziurze, brudny i zachlany, ale tera mospany dajecie mi nadzieje na odzyskanie honoru, ale o tym opowiem później
*Krasnolud widocznie zainteresowany krągłościami barmanki która niesie piwo, pociąga solidny łyk piwa z dzbana i klepie ją po tyłku* Hoho! Piekności ty moje może skusisz się na darmową jazdę na bronto? Hmm...? *Barmanka zalotnie zakręca biodrami i udaje się za szynkwas, udając że nic się nie stało, następnie stojąc za barem pokazuje wała krasnoludowi i zalotne spojrzenie w kierunku reszty mężczyzn*O! Nie chcesz? Ty...ty..! Ah żesz, nieważne widać dzisiaj nie mam powodzenia, wygląda na to że się nie wykąpiem. Ale ale...panie? Pytasz się mnie z jakiego ja klanu pochodzem? Hoho a jakież to ma znaczenie, jo i tak z powierzchni jestem i tu siem urodziłem, ale mój dziad ponoć był z Orzamaru kiedyś, ród Kondradów do niego należał chyba...ale za coś go tam wywalili i dobrze! Ja nie wyobrażam sobie żyć w jakieś studni z lawą i modlić się do kupki kamieni którom pies oszczywa! Czyli panie nie należę do żadnego rodu! Bo tu na powierzchni żadnych rodów nie ma! Nawyt nazwiska mi nie nadano, ale moi sąsiedzi mówiom na mnie Brombar "Browarnik" i tak zostało, bo swoją gorzelnię mam na wsi...*wypija piwo do końca i uderza z hukiem kuflem o stół *beka* *beka* *beka...* po wszystkim spogląda z zaciekawieniem na na towarzysza doszukując sie gdzieś tej flaszki spirytusu...*Jeślicie chceta iść do Antivii to ja mogiem tam was zaprowadzić, ale pod warunkiem że zajdziemy do mojego domostwa po tą mojom zbrojem, zgadzajta się?
*Spogląda z zaciekawieniem na innych, w oczach widać że kotłują się w nim emocje, podniecenie, nadzieja, adrenalina spowodowana wyprawą i być może szansą na odzyskanie honoru...*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Strona Główna -> Sesje RPG Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin