Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii
Zapraszamy na nowe Forum - www.gidia-da.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sesja DA Gra
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Strona Główna -> Sesje RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Sob 12:54, 17 Kwi 2010    Temat postu: Sesja DA Gra

Szara straż podróżuję do Antivi, ktoś próbował zabić przyszłego króla Fereldenu, lecz nie był to człowiek. Szara straż musi dowiedzieć się, kto stoi za zamachem na władcę.
Aedan Cousland udaje się do Wieży magów, by znaleźć człowieka o imieniu Gallagher tylko on może wiedzieć jak wytropić bestię.
"W końcu jesteśmy tu znajdziemy Gallaghera on powie nam czym może być ta bestia."
Aedan wraz z Rolandem odnajdują potężnego maga.
"Witam cię Gallagherze potrzebujemy twojej pomocy ktoś chciał zabić naszego przyszłego króla i nie był, to zwyczajny człowiek poruszał się bardzo szybko i bardzo dobrze walczył".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Sob 13:39, 17 Kwi 2010    Temat postu:

A więc znów jestem potrzeby Fereldenowi... Moje kości są już stare, lecz duch mój goreje płomieniem zapalczywości. Jednak czyż to nie jest jakaś pułapka? Couslandowie srogo zemścili się na Mac Tirach, jestem jedynym żyjącym... Widzę w młodym Aedanie dobroć płynącą prosto z serca, ale jego wuj ratując kraj wykazał się wielkim męstwem, a mimo to głowa mojego bratanka spadła z jego karku... A ja siedzę tu niczym więzień, otoczony przez lojalnych wobec nowego dworu magów, którzy cały czas dają mi do zrozumienia iż jestem teraz na cenzurowanym. Hmm.... Ferelden wzywa, dobrze będzie znów zobaczyć prosty lud... Pójdę, pójdę z nimi, ale muszę zachowac pewien sceptycyzm.
- Drogi młodzieńcze rad jestem iż opuszczę wieżę, aby spotkać się z ziemią Fereldenu. Mogę wyruszyć choćby i zaraz, tą tajemniczą postać opiszesz mi w drodze.
Hmm... czuję się kiedyś za rządów Orlesianów - kogo wtedy tropiłem? Hmm... a tak! Pamiętam renegata Szarej Straży z Anderfels, którego marzeniem było przejęcie przez Straż władzy nad Imperium Orles... A teraz próba zamachu na następce Fereldańskiego tronu... czyżby znowu kimś kierowały duże ambicje? Hmm... wyczuwam duże zło, ogromne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Sob 14:08, 17 Kwi 2010    Temat postu:

"Dziękuję ci magu"
"Musimy wyruszyć do portu skąd popłyniemy do Antivi"
Aedan razem z Rolandem i Gallagherem wyruszają z wieży kręgu do Portu w Amaracie.
Podczas podróży spotykają rannego krasnoluda.
"Zobaczcie na jego zbroi widnieje godło legionu umarłych"
"Musimy zabrać go do obozu i tam opatrzyć jego rany"
Krasnolud majaczy o wielkim potworze, po czym traci przytomność.
"Musimy czekać aż się obudzi"
"Poślijcie po kapitana"


Ostatnio zmieniony przez Ilidan dnia Sob 14:16, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartek_2000r
Dalijski Elf



Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Phyrexia, Ferelden

PostWysłany: Sob 14:14, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Obóz Aedana, Gallghera i Rolanda odnajduje człowiek w zbroi kapitana.
"Hej wiecie coś o krasnoludzie z Legionu Umarłych, szedłem z nim tutaj ale się gdzieś zapodział"
"Hej czy to..czy to.. Pan Aedan!Myślałem, że zginął pan podczas walki!
:Jeśli mnie pan zapomniał, Na imię mi Crovax i zastępuję Kapitana Couslandów".


Ostatnio zmieniony przez bartek_2000r dnia Sob 14:20, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Sob 14:28, 17 Kwi 2010    Temat postu:

"Pamiętam cię dobrze jak widzisz nic mi nie jest"
"Tak spotkaliśmy krasnoluda z legionu umarłych mówił, że nazywa się Argetlam"
Aedan szykuję się do wyjazdu.
"Wy zostańcie i pilnujcie rannego. Ja udam się do portu, by kogoś odnaleźć"
"Gallagherze jesteś mądrym i silnym człowiekiem miej oko na tego krasnoluda"
Aedan siada no konia i odjeżdża.
"Dziwne wydaje mi się jakby ktoś mnie śledził"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biniu
Administrator



Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:10, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Tymczasem w obozie Argetlam rzuca się w gorączce. Szybko staje się jasne, że potrzebuje wykwalifikowanej pomocy medycznej. Na chwilę odzyskuje przytomność
"Gdzie są pomioty? Odszedłem już do kamienia? Na Hirola, przecież pamiętam jak biegłem do światła, a potem zobaczyłem ścieżkę bez sufitu i wielkiego ogra..." - majaczy po czym znów zapada w niespokojny sen.


Ostatnio zmieniony przez Biniu dnia Sob 15:11, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DJCorleone
Najemnik



Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Sob 15:29, 17 Kwi 2010    Temat postu:

-A więc tak, ten kmiot, syn Fergusa, Aedan zaczął prowadzić śledztwo- pomyślał Verator -To dobrze, baaardzo dobrze. Fergus zabił mojego syna, to ja się zemszczę na jego bękarcie. Tylko trzeba będzie prowadzić plan powoli, bo widzę że pomaga mu Mac Tir. Myślałem, że chociaż on ma trochę oleju w głowie i nie będzie pomagał temu szczeniakowi. No cóż, trzeba wyjść z kryjówki i się przedstawić. Po krótkiej przebieżce między drzewami Verator dociera do obozu Strażników. Hmm - zamyślił się Verator - krasnal leżący i majaczący?? Trzeba będzie mu pomóc. Mam nadzieję że ten przeklęty mag nie wykryje mojego bólu w sercu.Podchodząc do obozu stanął w świetle ogniska i powiedział:
-Witam, nazywam się Verator i to chyba mnie wykryliście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leonidas1123
Magin



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z AW

PostWysłany: Sob 19:00, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Dolandil, tym czasem był na polowaniu. Szukał dzików, bo nie miał co wziąć do ust. Ganiał za nimi ze swoją małą kuszą aż jednego dzika upolował. Wziął jego ciało na plecy i udał się w drogę. Po drodze, zobaczył jakiś obóz, gdzie zebrało się wiele istot.
-Uuu, czyżby coś się stało? Dobrze by było sprawdzić. Pomyślał sobie. Podszedł do obozu i się przywitał.
-Witam, jestem Dolandil, czyżby coś się stało?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renox
Administrator



Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Reda

PostWysłany: Sob 20:00, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Roland widząc dwóch nieznajomych odruchowo sięgnął po swój miecz.
Nie chciał nikogo zaatakować, ale był ostrożny. Przezorny zawsze ubezpieczony - te słowa zawsze miał w pamięci. Po chwili jednak, uspokoił się, jednak jeden z obcych wyglądał podejrzanie.

"Witajcie, nazywam się Roland. Należę do Szarej Straży. Wyglądacie na zmęczonych. Proszę, zjedzcie troche pieczeni i ogrzejcie sie przy ognisku. Jeżeli chcecie to możecie u nas przenocować. Zawsze dobrze jest miec więcej kompanów.
Znaleźliśmy tego krasnoluda, źle z nim, wiecie może, jak mu pomóc?"


Ostatnio zmieniony przez Renox dnia Sob 20:05, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Sob 21:47, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Do karczmy w Amarancie przybywa elf Ganenthel, który czeka na Aedana.
W karczmie ludzie nieufnie spoglądają na elfa.
"Podać coś? "
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HidesHisFace
Redaktor



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:51, 17 Kwi 2010    Temat postu:

Piwo, tylko mocne, potrzebuję jakiegoś treściwego trunku. - głos tajemniczego elfa jest szorski i nieprzyjemny w brzmieniu, jakby zachrypnięty.
Genenthel zasiada przy najbliższym wolnym stoliku, jaki może znaleźć i cierpliwie czeka, nie zwracając, przynajmniej pozornie, zbytniej uwagi na ludzkie spojrzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilidan
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ferelden

PostWysłany: Nie 11:25, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Na szczęście zgubiłem tego jeźdźca. Muszę spotkać się z Genenthelem tylko on wie jak dostać się do Antivi.
Aedan jest już u bram Amarantu.
Strażniku otwieraj bramę.
Tak jest panie.

Aedan udaje się do karczmy.
Piwo dla wszystkich szary strażnik zawitał w naszym mieście. Panie podać coś?
Piwo i chciałbym wynająć pokój.
Oczywiście na ile dni?
Na 1 dzień.
Każ też dać ten list temu elfowi, który siedzi przy tamtym stoliku.

Aedan udaje się do swojego pokoju i czeka na Genenthela.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grievous
Moderator



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tołwin

PostWysłany: Nie 11:58, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Młody Cousland już nas opuścił? Hmm.... Gdzież on mógł wyruszyć? Jednak zostawił tu dwóch zaufanych ludzi.
-Dziękuje młody strażniku, z przyjemnością posilę się pieczenią.
Siadam przy ognisku i wyciągam nogi.
Miło trochę odsapnąć. Krasnolud ma paskudną gorączkę - co by tu pomogło... O! Babkus Lancetus, parę listków może zdziałać cuda.
Urywam dwie kępki trawy i rozgniatam je w dłoniach, teraz jeszcze 3 kropelki spirytusu i specyfik gotowy. Ale ktoś musi mi pomóc, sam nie wepchnę tego świństwa do gardła takiego woja - może ten najemnik? Hmm... z jaką nienawiścią spogląda na symbol Couslandów. Loghain tak samo traktował godło Orles... Biedny Loghain - zapewnię Ci godny pochówek. Dość rozpamiętywania przyszłości - nie wypada aby ronił łzy przy całkiem obcych mi ludziach.
-Młodzieńcze! Tak, do Ciebie mówię Veratorze, pomóż mi przytrzymać krasnoluda abym zaaplikował mu lek na zwalczenie gorączki.
Znów muszę się bawić w medyka - Ha! Tevinterczycy mieli by niezły ubaw...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leonidas1123
Magin



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z AW

PostWysłany: Nie 15:05, 18 Kwi 2010    Temat postu:

-Nie trzeba, mam własnego dzika, mogę go upiec. Będzie więcej do jedzenia. A tak w ogóle, co wy tu robicie i czy mogę w czymś pomóc?
Gdy to powiedziałem, usiadłem i zacząłem zdejmować skórę z dzika. Gdy uporałem się z tym zadaniem, wstałem i rozłożyłem skórę dzika. Na niej z powrotem usiadłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HidesHisFace
Redaktor



Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:12, 18 Kwi 2010    Temat postu:

Otrzymawszy list, Genenthel udaje się na górę i nie zachowuje się zbyt cicho - tupie mocno butami, starając się zwrócić uwagę swojego kontaktu i wywabić go z pokoju, bowiem nie ma zielonego pojęcia, gdzie ten się dokładnie znajduje. Przy okazji rozgląda się uważnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Gildii DA przeznaczone do Sesjii Strona Główna -> Sesje RPG Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin